Wspomnienie św. Elżbiety i św. Zachariasza
Każdy cud, czyli coś czego nie jesteśmy w stanie po ludzku wytłumaczyć,
zadziwia człowieka i zmusza do postawienia zazwyczaj tego samego
pytania: jak to możliwe?
Byli oni sprawiedliwi przed Bogiem, zachowywali prawo Pańskie. Nie
mieli jednak dziecka, gdyż Elżbieta była bezpłodna. Oboje byli już w
podeszłym wieku. Pewnego dnia to właśnie na Zachariasza przypadł los,
aby okadził ołtarz w miejscu świętym i pobłogosławił lud. Podczas
kadzenia ukazał mu się anioł Gabriel, zwiastując narodzenie syna, Jana
chrzciciela, który przygotuje naród wybrany na przyjście Mesjasza.
Ponieważ Zachariasz nie chciał uwierzyć Aniołowi, zażądał znaku, którym
stało się odebranie mu mowy. Kiedy wyszedł do ludu dawał znakami, że nie
może mówić. Wszyscy zrozumieli, że miał widzenie.
Św. Łukasz tak pisze w Ewangelii o narodzeniu Jana Chrzciciela:
„Dla Elżbiety zaś nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej
sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad
nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać
dziecię i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka
jego odpowiedziała: Nie, lecz ma otrzymać imię Jan. Odrzekli jej: Nie ma
nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię. Pytali więc znakami jego
ojca, jakby go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: „Jan
będzie mu na imię”. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się
jego usta, język się rozwiązał i mówił, wielbiąc Boga. I padł strach na
wszystkich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei opowiadano o tym
wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali
sobie to do serca i pytali: „Kim będzie to dziecię?” Bo istotnie, ręka
Pańska była z nim.
Po odzyskaniu mowy, św. Zachariasz wypowiedział o swoim synu proroctwo,
jakie usłyszał od Anioła Gabriela: „A ty, o dziecię, prorokiem
Najwyższego zwać się będziesz, bo pójdziesz przed Panem, torując mu
drogi. Jego ludowi dasz poznać zbawienie”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz