wtorek, 31 stycznia 2023

5 lutego- świętej Agaty

 

Według opisu męczeństwa Agata urodziła się w Katanii na Sycylii ok. 235 r. Po przyjęciu chrztu postanowiła poświęcić się Chrystusowi i żyć w dziewictwie. Jej wyjątkowa uroda zwróciła uwagę Kwincjana, namiestnika Sycylii. Zaproponował jej małżeństwo. Agata odmówiła, wzbudzając w odrzuconym senatorze nienawiść i pragnienie zemsty. Trwały wówczas prześladowania chrześcijan, zarządzone przez cesarza Decjusza. Kwincjan aresztował Agatę. Próbował ją zniesławić przez pozbawienie jej dziewiczej niewinności, dlatego oddał ją pod opiekę pewnej rozpustnej kobiety, imieniem Afrodyssa. Kiedy te zabiegi spełzły na niczym, namiestnik skazał Agatę na tortury, podczas których odcięto jej piersi. W tym czasie miasto nawiedziło trzęsienie ziemi, w którym zginęło wielu pogan. Przerażony namiestnik nakazał zaprzestać mąk, gdyż dostrzegł w tym karę Bożą. Ostatecznie Agata poniosła śmierć, rzucona na rozżarzone węgle, 5 lutego 251 r.

informacje ze strony: https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/02-05.php3

2 lutego- Święto Ofiarowania Pańskiego

 

Jednym z najstarszych świąt w Kościele jest obchodzone 2 lutego święto Ofiarowania Pańskiego. Kiedy sięgamy do Pisma Świętego, to napotykamy scenę ewangeliczną według św. Łukasza (por. 2, 22-32) przedstawiającą ofiarowanie Jezusa w świątyni.

W liturgii Wschodu uroczystość ta nosi nazwę Hypapante, to znaczy święto spotkania. Hypapante, głęboko zakorzenione w tradycji starotestamentalnej, łączyło się z wdzięcznością za ocalenie pierworodnych synów Izraela w Egipcie. Prawo Mojżeszowe wymagało, by w 40. dniu po narodzinach potomka prawowity ojciec wykupił go, składając 5 “świętych" szekli w świątyni. Spotykamy również inną nazwę tego święta: Candelora - święto światła. Jeśli połączymy nazwy Hypapante i Candelora, otrzymamy piękny symbol spotkania połączonego ze światłem. W tradycji polskiej jest to święto Matki Boskiej Gromniczej. 

Czym jest Ofiarowanie Pańskie?

Maryja ofiaruje Syna Bożego Bogu, z woli Boga, wypełniając tym samym prawo starotestamentalne. Ofiarując swojego Syna, pragnie Ona ofiarować każdego z nas, ponieważ jesteśmy Jej dziedzictwem. Maryja wskazuje nam tego, który powiedział o sobie: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia (J 8, 12). To światło - Jej Syn Jezus - poprowadzi nas do nieba. Maleńki Chrystus przyniesiony do świątyni spotyka się z ludem Bożym w osobach Symeona i Anny, którzy oczekiwali swojego Zbawiciela, a prowadzeni i oświeceni przez Ducha Świętego rozpoznali Go w Chrystusie i wyznali w Niego wiarę. To spotkanie miało znaczenie uniwersalne: było spotkaniem ludzkości i Pana w Jego - Boga świątyni. Wspomina o tym prorok Malachiasz (por. 3, 1-4). Maryja była patronką tego wydarzenia.
 Nową świątynią dzisiaj jest Kościół, w którym możemy spotkać Jezusa i - jak Symeon - przyjąć Go do serca. Napełnić się słowem Pana, które jest “pochodnią dla stóp naszych" i światłem na naszej ścieżce, nasycić Jego Ciałem - mocą i pożywieniem naszym.

Gromniczny znak

Od X wieku rozpowszechnił się obrzęd święcenia świec, tzw. gromnic, których płomień symbolizuje Jezusa - Światłość świata. Przyniesiona do domu z liturgii światła świeca ma przypominać nam o niełatwym zadaniu stojącym przed każdym z nas: być światłem świata, które nie powinno być chowane pod korcem, lecz świecić nieustannie rozpalane płomieniem Chrystusa. Nasze życie można przyrównać do zapalonej świecy, która z czasem traci blask i moc swoją, a której - nikły sam z siebie - płomień podtrzymuje Jezus. Taka symboliczna świeca została zapalona dla każdego już na Chrzcie św., kiedy to zostaliśmy włączeni w mistyczne Ciało Chrystusa, w Kościół święty. Jej światło ma towarzyszyć ważniejszym wydarzeniom w życiu każdego chrześcijanina, a zwłaszcza rozjaśniać agonię tych, którzy w ciągu roku opuszczają nasz świat, kierując się w stronę domu Ojca. 

Jezus, dany nam jako światło na oświecenie pogan (Łk 2, 32) przyszedł, aby “rzucić ogień na ziemię" (por. Łk 12, 49). Nie chodzi tu jedynie o ogień materialny, który niszczy, ale o ogień miłości Ducha Świętego. Życie Zbawiciela było nieustannym płomieniem tego ognia, a więc ogniem miłości: miłujmy się wzajemnie (por. 1 J 4, 7-10). I taki ogień rozpalmy w naszych sercach, by zanieść go do naszych rodzin i w miejsca pełne popiołu i zgliszcz ludzkich serc. Płońmy ogniem Chrystusa. Prośmy o ewangeliczną oliwę, aby jej nie zabrakło, zwłaszcza wtedy, kiedy przygasa - gdy zło i grzech zwyciężają w nas - lub wypala się świeca naszego życia. Nieśmy światło przebaczenia i pokoju, światło ciepła, zanurzone w świetle płomienia miłości ognia - światła niegasnącego.
 

informacje  ze strony: tps://www.sluzebniczki.pl/news,czym_jest_ofiarowanie_panskie,1522.html#

 

31 stycznia- Wspomnienie św. Jana Bosko, prezbitera

 


Jan Bosko- Kiedy miał 9 lat, Pan Bóg w tajemniczym widzeniu sennym objawił mu jego przyszłą misję. Zaczął ją na swój sposób rozumieć i pełnić. Widząc, jak wielkim powodzeniem cieszą się przygodni kuglarze i cyrkowcy, za pozwoleniem swojej matki w wolnych godzinach szedł do miejsc, gdzie ci popisywali się swoimi sztuczkami, i zaczynał ich naśladować. W ten sposób zbierał mieszkańców swojego osiedla i zabawiał ich w niedziele i świąteczne popołudnia, przeplatając swoje popisy modlitwą, pobożnym śpiewem i "kazaniem", które wygłaszał. Było to zwykle kazanie, które tego dnia na porannej Mszy świętej zasłyszał w kościele parafialnym.
Pierwszą Komunię świętą przyjął w wieku 11 lat (1826). Gdy miał lat 14, rozpoczął naukę u pewnego kapłana-emeryta. Musiał ją jednak po roku przerwać po jego nagłej śmierci. W latach 1831-1835 ukończył szkołę podstawową i średnią. Nie mając funduszów na naukę, Jan musiał pracować dodatkowo w różnych zawodach, by zdobyć konieczne podręczniki i opłacić nauczycieli. Musiał także pomyśleć o własnym utrzymaniu, mieszkając na stancji. Dorabiał nadto dawaniem korepetycji.

  Po ukończeniu szkół średnich Jan został przyjęty do wyższego seminarium duchownego w Turynie. 8 grudnia 1841 roku napotkał przypadkowo 15-letniego młodzieńca-sierotę, zupełnie opuszczonego materialnie i moralnie. Od tego dnia zaczął gromadzić samotną młodzież, uczyć ją prawd wiary, szukać dla niej pracy u uczciwych ludzi. W niedzielę zaś dawał okazję do wysłuchania Mszy świętej i do przyjmowania sakramentów świętych, a później zajmował młodzież rozrywką. Ponieważ wielu z nich było bezdomnych, starał się dla nich o dach nad głową. Tak powstały szkoły elementarne, zawodowe i internaty, które rychło rozpowszechniły się w Piemoncie. "Zaniósł wiarę, światło i pokój tam, gdzie samotność rodziła nędzę" (z hymnu Liturgii Godzin).
Ten apostoł młodzieży uważany jest za jednego z największych pedagogów w dziejach Kościoła.

informacje ze strony; https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/01-31.php3

niedziela, 15 stycznia 2023

Dzień Babci i Dziadka

 

 


 W sobotę, 21 stycznia, przypada Dzień Babci, a w przyszłą niedzielę, 22 stycznia – Dzień Dziadka. Pamiętajmy i módlmy się w tych dniach za naszych kochanych Dziadków, tych żyjących i tych, którzy już odeszli do Pana. Bardzo często wiele dobra im zawdzięczamy! Niech naszym podziękowaniem będzie modlitwa, ofiarowana Komunia św. i serdeczna pamięć.

 


Droga Babciu i Dziadku, z okazji Waszego święta życzę Wam dużo zdrowia, dobrego samopoczucia, miłości, oraz aby każdy dzień przynosił Wam uśmiech i radość.

21 stycznia Święta Agnieszka, dziewica i męczennica

 

Agnieszka była w starożytności jedną z najbardziej popularnych świętych.

Jako 12-letnia dziewczynka, pochodząca ze starego rodu, miała ponieść męczeńską śmierć na stadionie Domicjana około 305 roku. Na miejscu "świadectwa krwi" dzisiaj jest Piazza Navona - jedno z najpiękniejszych i najbardziej uczęszczanych miejsc Rzymu. Tuż obok, nad grobem męczennicy, wzniesiono bazylikę pod jej wezwaniem, w której 21 stycznia - zgodnie ze starym zwyczajem - poświęca się dwa białe baranki. Według przekazów o rękę Agnieszki, która złożyć miała wcześniej ślub czystości, rywalizowało wielu zalotników, a wśród nich pewien młody rzymski szlachcic oczarowany jej urodą. Ona jednak odrzuciła wszystkich, mówiąc, że wybrała Małżonka, którego nie potrafią zobaczyć oczy śmiertelnika. Zalotnicy, chcąc złamać jej upór, oskarżyli ją, że jest chrześcijanką. Doprowadzona przed sędziego nie uległa ani łagodnym namowom, ani groźbom. Rozniecono ogień, przyniesiono narzędzia tortur, ale ona przyglądała się temu z niewzruszonym spokojem.
Wobec tego odesłano ją do domu publicznego, ale jej postać budziła taki szacunek, że żaden z grzesznych młodzieńców odwiedzających to miejsce nie śmiał się zbliżyć do niej. Jeden, odważniejszy niż inni, został nagle porażony ślepotą i upadł w konwulsjach. Młoda Agnieszka wyszła z domu rozpusty niepokalana i nadal była czystą małżonką Chrystusa.
Zalotnicy znów zaczęli podburzać sędziego. Bohaterska dziewica została wtedy rzucona w ogień, ale kiedy wyszła z niego nietknięta, skazano ją na ścięcie. "Udała się na miejsce kaźni - mówi św. Ambroży - szczęśliwsza niż inne, które szły na swój ślub". Wśród powszechnego płaczu ścięto jej głowę. Poszła na spotkanie Nieśmiertelnego małżonka, którego ukochała bardziej niż życie.

informacje ze strony: https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/01-21.php3

17 stycznia- Wspomnienie św. Antoniego, opata

 

 
Hieronim Bosch Kuszenie św. Antoniego, detal | 1510-15, Muzeum Prado

Antoni (zwany później Wielkim) urodził się w Środkowym Egipcie w 251 r. Miał zamożnych i religijnych rodziców, których jednak wcześnie stracił (w wieku 20 lat). Po ich śmierci, kierując się wskazaniem Ewangelii, sprzedał ojcowiznę, a pieniądze rozdał ubogim. Młodszą siostrę oddał pod opiekę szlachetnym paniom, zabezpieczając jej byt materialny. Sam zaś udał się na pustynię w pobliżu rodzinnego miasta. Tam oddał się pracy fizycznej, modlitwie i uczynkom pokutnym. Podjął życie pełne umartwienia i milczenia. Nagła zmiana trybu życia kosztowała go wiele wyrzeczeń, a nawet trudu.

Początkowo Antoni mieszkał w grocie. Około 275 r. przeniósł się na Pustynię Libijską. Dziesięć lat później osiadł w ruinach opuszczonej fortecy Pispir na prawym brzegu Nilu. Miał dar widzenia rzeczy przyszłych. Słynął ze świętości i mądrości. Walki wewnętrzne, jakie ze sobą stoczył, stały się później ulubionym tematem malarzy (H. Bosch, M. Grünewald) i pisarzy (G. Flaubert, A. France).

 Jego postawa znalazła wielu naśladowców. Sława i cuda sprawiły, że zaczęli ściągać uczniowie, pragnący poddać się jego duchowemu kierownictwu. Po wielu sprzeciwach zdecydował się ich przyjąć i odtąd oaza Faium na pustyni zaczęła zapełniać się rozrzuconymi wokół celami eremitów (miało ich być około 6000). Owe wspólnoty pustelników nazwano laurami. Wśród pierwszych uczniów Antoniego znalazł się św. Hilarion.
W 311 r. Antoni gościł w Aleksandrii, wspierając duchowo prześladowanych przez cesarza Maksymiana chrześcijan. Spotkał się wówczas ze św. Aleksandrem, biskupem tego miasta i męczennikiem. Następnie, ok. 312 roku, udał się do Tebaidy, gdzie w grocie w okolicy Celzum, w górach odległych ok. 30 km od Nilu, spędził ostatnie lata życia. Stąd właśnie wybrał się do Teb, gdzie odwiedził św. Pawła Pustelnika. W latach 334-335 ponownie udał się do Aleksandrii.

 Według podania św. Antoni zmarł 17 stycznia 356 roku w wieku 105 lat. 

informacje ze strony:https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/01-17.php3

 

św. Paweł Pierwszy Pustelnik - Patriarcha Zakonu

 


Św. Hieronim po zetknięciu się z pustynią w latach 375-379 napisał „Żywot Św. Pawła Pierwszego Pustelnika”.

 Paweł urodził się w Dolnych Tebach w rodzinie bardzo bogatej. Wychowaniu jego poświęcono wiele troski. Poznał bardzo gruntownie literaturę egipską i grecką. W wieku szesnastu lat stracił rodziców i wraz ze starszą, zamężną siostrą stał się spadkobiercą dużego majątku. Gdy rozszalało się prześladowanie chrześcijan za cesarza Decjusza, będąc chrześcijaninem i nie chcąc stać się ofiarą prześladowców, ukrył się w swej odległej posiadłości wiejskiej. Usłyszawszy jednak o nikczemnym zamiarze powziętym przez swego szwagra o doniesieniu o nim prześladowcom, aby w ten sposób zawładnąć jego majątkiem, Paweł postanowił uciec na pustynię. Bóg zmienił jednak serce zbiega i sprawił, iż przyjął dobrowolnie i z miłością ten styl życia, do którego zmusił go strach i konieczność.

Zobaczmy, w jaki sposób doszło do tego niezwykłego „nawrócenia”. Uciekając przed gniewem prześladowców i niewdzięcznością szwagra, pogrążając się w bezkresnej pustyni w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca, Paweł stanął przed pewną jaskinią, przylegającą do kamienistej góry. Usunąwszy głaz, który zastawiał wejście, ujrzał duży „przedsionek”, w którym zielona palma ofiarowała swe owoce, a czyste źródło dostarczało napoju. Wiele ponadto grot wydrążonych w skale - w których widać jeszcze było można resztki narzędzi, przy pomocy których starożytni fałszerze bili monety - dostarczało bezpiecznej kryjówki. W takim to osamotnionym, zapomnianym miejscu Paweł zdecydował się przeżyć całe swe życie, gdyż, w tym wszystkim, co go dotychczas spotkało, dostrzegł dzieło Bożej woli i wezwanie do pozostania, trwając w doskonałym milczeniu, wypełnionym zjednoczeniem z Bogiem. Zachętą do tego rodzaju powołania było dlań cudowne zjawienie się kruka, który każdego dnia przynosił Tebańczykowi porcję chleba. Wyjąwszy wzmiankę o cudownym pożywieniu, nic więcej nie wiemy o długim życiu ascetycznym „pierwszego” pustelnika.

Opisawszy w pierwszych sześciu rozdziałach początek ascetycznego życia Pawła, Hieronim w dalszych dwunastu przedstawia jego kres. Paweł liczył 113 lat a Antoni 90, gdy ten ostatni począł uważać, iż jest pierwszym i najdoskonalszym mnichem chrześcijańskim na świecie. Bóg jednak, aby odwieść go od tego przekonania, dał mu we śnie poznać, że żyje gdzieś na pustyni ktoś - kto ten sposób życia praktykuje już od dawna i to lepiej od niego. Powinien iść, aby się o tym przekonać. Dziewięćdziesięcioletni Antoni wziął o wschodzie słońca kij pielgrzymi i wyruszył w podróż, nie znając w ogóle drogi. Po kilku dniach Antoni przybył na miejsce przebywania Świętego Pustelnika Pawła. Gość chciał wejść. Starzec jednak przez długie godziny nie chciał do tego dopuścić, pragnąc nadal żyć sam na sam z Bogiem. W końcu jednak ustąpił i uradowany Antoni mógł wejść do środka. Cały wieczór upłynął na świętej rozmowie. Kruk przyniósł na kolację już nie jedną porcję chleba - jak zwykł to robić dotychczas - lecz dwie. Noc zaś została uświęcona modlitwą. O świcie dnia rozmowa dwóch świętych starców została na nowo podjęta. Paweł oznajmił, iż wiedział od dłuższego czasu, że Bóg chciał dać mu w osobie Antoniego towarzysza w służbie Bożej i że teraz przysyła go w cudowny sposób, aby pogrzebał jego ciało, owinąwszy je w płaszcz, który święty biskup Atanazy podarował Antoniemu.

Gość pełen podziwu i głęboko zmartwiony powrócił z wielkim pośpiechem do swojego klasztoru, który znajdował się w odległości trzech dni drogi, aby wziąć płaszcz, który mu był podarował Atanazy. W drodze powrotnej, przed dotarciem do celi Pawłowej, zobaczył duszę Tebańczyka wstępującą do nieba. Widok ten tak pobudził Antoniego, że marsz jego, jak powiada Hieronim, przemienił się w lot. Nie zastał jednak Pawła przy życiu. Ujrzał go klęczącego, z podniesioną głową i rękami wzniesionymi do nieba. W pierwszej chwili myślał, że jeszcze żyje i trwa pogrążony w modlitwie. Niestety, nie pozostało mu nic innego, jak owinąć martwe ciało Pawła w płaszcz Atanazego i złożyć je w grobie, wykopanym specjalnie w tym celu przez dwa lwy, które razem z Antonim płakały nad twórcą i księciem życia pustelniczego i mniszego. Antoni zabrał tunikę Pawłową, sporządzoną przez Tebańczyka z liści palmowych i wróciwszy do klasztoru opowiadał uczniom wszystko, czego doświadczył. W uroczyste zaś dni Wielkanocy i Zesłania Ducha Świętego przywdziewał zawsze Pawłową tunikę.

Oto w skrócie przedstawione życie św. Pawła Pierwszego Pustelnika Egipcjanina przez św. Hieronima. Pustelnicy zamieszkujący w XIII w. lasy i puszcze naddunajskie, zapragnęli naśladować tego sławnego Pustelnika egipskiego - św. Pawła z Teb i od jego imienia nazwali się paulinami, tworząc nową społeczność zakonną w Kościele.

informacja ze strony:http://www.paulini.pl/pl/76,sw-Pawel-Pierwszy-Pustelnik-Patriarcha-Zakonu

niedziela, 1 stycznia 2023

8 stycznia2023 r. -niedziela- Święto Chrztu Pańskiego

 

W pierwszą niedzielę po uroczystości Objawienia Pańskiego (Trzech Króli) wspominamy chrzest Chrystusa w Jordanie. W czasie swojego chrztu objawił się On Izraelitom jako prawdziwy Mesjasz namaszczony Duchem Świętym. Tu rozpoczął Jezus - objawiwszy swoje posłannictwo - swą działalność publiczną. Święto Chrztu Pańskiego kończy okres świąteczny Bożego Narodzenia.
Ten epizod z życia Jezusa musi być wielkiej wagi skoro Kościół wyróżnił go osobnym świętem. Dlaczego? Ponieważ od tego uroczystego aktu Zbawiciel rozpoczął swoją misję nauczycielską. Miał wtedy około trzydziestu lat, gdyż dopiero od tego wieku zwyczaj żydowski pozwalał występować publicznie przed ludem i nauczać. Misja Chrystusa została potwierdzona z nieba. Bóg Ojciec, dał Mu świadectwo, że jest On Synem Bożym i ma prawo przemawiać w imieniu Boga. Sam Bóg Syna swojego z tą misją wysyła.
Uwydatnia się też objawienie się Trójcy Świętej: Bóg Ojciec przemawia. Syn Boży jest w postaci ludzkiej, a Duch Święty pojawia się nad Nim w postaci gołębicy (epifania trynitarna). Skąd jednak wiadomo, iż to gołębica symbolizowała Ducha Świętego? Fakt ten wyjaśnia nam św. Jan Apostoł w swojej Ewangelii: „Jan dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1, 32-34).
Treść tajemnicy tego święta dobitnie wyjaśnia św. Grzegorz z Nazjanzu (†390), który głosił: „Chrystus daje się oświecić (ochrzcić). [...] I my zstąpimy z Nim razem, byśmy z Nim również mogli wznieść się w górę. Jan chrzci, a oto Jezus przychodzi, aby uświęcić samego Chrzciciela i bardziej jednak jeszcze, aby starego Adama pogrzebać w falach wody, aby uświęcić wody Jordanu. On sam był duchem i ciałem. Dlatego wszyscy, którzy w przyszłości mieli być ochrzczeni, z ducha i wody, mieli otrzymać świętość”. 

informacje ze strony: https://niezbednik.niedziela.pl/artykul/217/Niedziela-Chrztu-Panskiego

6 stycznia Objawienie Pańskie - Trzej Królowie

 

Święto Trzech Króli jest jednym z najstarszych świąt w Kościele. Obchodzono je na Wschodzie od III wieku, a na Zachód przedostało się pod koniec IV wieku.

Słowo "Epifania" znaczy "objawienie". Epifania, podobnie jak Boże Narodzenie, przedstawia nam Boga, który staje się widzialnym, z tą różnicą jednak, że teraz nie tylko Żydom, ale i poganom okazuje Bóg Syna swego. Już Izajasz proroczo widzi Kościół pod figurą Jerozolimy, do której "napływa mnogość pogan, złoto i kadzidło przynosząc". (Iz 60 1-6)

W dzisiejszym dniu czcimy objawienie się Boga w widzialnej postaci. Wcielony Bóg objawił się poganom w osobach Mędrców, narodowi wybranemu przy chrzcie w Jordanie i swoim uczniom przez cud dokonany w Kanie Galilejskiej.

Oficjalna nazwa święta brzmi Epifania. Terminem tym Grecy określali uroczysty wjazd władcy. Święcimy dzisiaj przybycie na ziemię wielkiego Króla, którego panowanie ogarnia nie tylko wszystkie kraje, ale cały wszechświat. Chrystus Król nawiedza dzisiaj swój Kościół - wiekuistą Jerozolimę, obdarzając ją skarbami łaski. Do Kościoła powołane są wszystkie narody. Cała tradycja chrześcijańska widzi w Mędrcach ze Wschodu pierwociny narodów pogańskich. Za nimi w bramy Kościoła Chrystusowego wchodzą coraz to nowe ludy. W ten sposób spełnia się proroctwo Izajasza, które czytamy dziś w lekcji mszalnej.

Powołanie do wiary zawiera w sobie powołanie do świętości. Bóg obdarzył nas światłem wiary, "abyśmy się stali uczestnikami dziedzictwa Świętych w światłości". Modlimy się dzisiaj o wierność naszemu powołaniu, która ma nas doprowadzić do oglądania Boga (kolekta).

Dary Mędrców mają znaczenie symboliczne. Oznaczają godność królewską Chrystusa (złoto), wypływającą z połączenia się natury ludzkiej (mirra) z Boską (kadzidło). Dlatego wyobrażają one samego Zbawiciela.

W kościołach poświęca się dzisiaj te dary oraz kredę przeznaczoną do oznaczenia drzwi domów inicjałami trzech Mędrców i datą roku.

informacje ze strony : https://sanctus.pl/index.php?grupa=1&podgrupa=183&doc=51

3 stycznia- wtorek- wspomnienie Najświętszego Imienia Jezusa

 

 Tłumaczenie i znaczenie imienia Jezus jest zdefiniowane jako "Pan jest zbawieniem", a Chrystus jest "Misją", czyli tym, który wypełnił ważną misję.

Początkowo Zbawiciel nazywał się Jehoshua, lubw skrócie Jeszua. Apostołowie i inni współcześni Jezusowi nazywali Go tą samą drogą.

Jeśli podzielisz nazwę na hebrajskie litery, otrzymasz 4 litery, z których każda ma swoje znaczenie:

  1. Jod - stworzenie, stworzenie.
  2. Sheen - zniszczenie.
  3. Vav - ochrona, bezpieczeństwo.
  4. Ayin - świadomość, wiedza, doświadczenie.

Co oznacza imię Jezus? Znaczenie zawiera następujące informacje: Ten, kto tworzy, niszczy, chroni i pragnie być znany.

 Istnieje wiele imion, którymi określano Syna Bożego. Już prorok Izajasz wymienia ich cały szereg: Emmanuel (Iz 7, 14), Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju (Iz 9, 6). Prorocy: Daniel i Ezechiel nazywają Mesjasza "Synem człowieczym" (Dn 7, 13), a Zachariasz powie o Nim: "a imię Jego Odrośl" (Za 6, 12). W Nowym Testamencie św. Jan Apostoł nazwie Syna Bożego "Słowem" (J 1, 1). Sam Jezus Chrystus da sobie nazwy: Syn człowieczy (Mt 24, 27. 30. 37. 39. 44), Światłość świata (J 8, 12), Droga, Prawda i Życie, Dobry Pasterz (J 10, 11; 14, 6) itp. Jednak imieniem własnym Wcielonego Słowa jest Imię Jezus. Ono bowiem zostało nadane Mu przez samego niebieskiego Ojca jako imię własne:

W szóstym miesiącu (od zwiastowania Zachariaszowi narodzenia św. Jana Chrzciciela) posłał Bóg anioła Gabriela do miasta zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef (...). Anioł rzekł do Niej: "Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna i nadasz Mu imię Jezus" (Łk 1, 26-31).

Św. Mateusz przypomina, że to samo polecenie otrzymał również św. Józef:

Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów" (Mt 1, 20-21).

Pod tym też imieniem Słowo Wcielone odbiera największą cześć. Etymologicznie hebrajskie imię Jezus znaczy tyle, co "Jahwe zbawia". Tak więc imię było synonimem posłannictwa, celu, dla którego Syn Boży przyszedł na ziemię. Imię to nadano Synowi Bożemu w ósmym dniu po narodzeniu, który liturgicznie przypada dnia 1 stycznia. Św. Łukasz tak nam krótko opisuje to wydarzenie:

Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie (Matki) (Łk 2, 21).
 Św. Paweł Imieniu Jezusa oddaje najwyższe pochwały:

Uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezus zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych (Flp 1, 8-10).

Wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko (czyńcie) w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego (Kol 3, 17)...
 

1 stycznia 2023r. - Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi

 

Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi

 Pierwszy dzień Nowego Roku to ósmy dzień od Narodzenia Jezusa. Według prawa żydowskiego każdy chłopiec miał być tego dnia obrzezany. W oktawę Bożego Narodzenia, dziękując Bogu za przyjście na świat Chrystusa, Kościół obchodzi uroczystość Maryi jako Matki Bożej, przez którą spełniły się obietnice dane całej ludzkości, związane z tajemnicą Odkupienia. Tego dnia z wszystkich przymiotów Maryi czcimy szczególnie Jej macierzyństwo. Dziękujemy Jej także za to, że swą macierzyńską opieką otacza cały Lud Boży.

Poświęcenie Maryi pierwszego dnia rozpoczynającego się roku ma także inne znaczenie. Matka Jezusa zostaje ukazana ludziom jako najdoskonalsze stworzenie, a zarazem jako pierwsza z tych, którzy skorzystali z darów Chrystusa. Pragnienie zaakcentowania specjalnego wspomnienia Matki Bożej zrodziło się już w starożytności chrześcijańskiej. Kościół zachodni już w VII wieku wyznaczył w tym celu dzień 1 stycznia.

Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi to najstarsze maryjne święto. Do liturgii Kościoła wprowadził je dość późno papież Pius XI w roku 1931 na pamiątkę 1500. rocznicy soboru w Efezie (431). Pius XI wyznaczył na coroczną pamiątkę tego święta dzień 11 października. Reforma liturgiczna w roku 1969 nie zniosła tego święta, ale podniosła je do rangi uroczystości nakazanych i przeniosła na 1 stycznia.

informacje ze strony: https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/01-01.php3