W niedzielę 13 grudnia we Włoszech obchodzi się dzień św. Łucji. To patronka światła – jej imię pochodzi od łacińskiego „lux, lucis” (światło)
Łucja pochodziła z Syrakuz na Sycylii. Była przeznaczona dla pewnego młodzieńca z niemniej szlachetnej
rodziny. Kiedy udała się z pielgrzymką na grób św. Agaty do pobliskiej
Katanii, aby uprosić zdrowie dla swojej matki, miała się jej ukazać sama
św. Agata i przepowiedzieć śmierć męczeńską. Doradziła jej też, by
przygotowała się na czekającą ją ofiarę. Kiedy więc Łucja powróciła do
Syrakuz, cofnęła wolę wyjścia za mąż i rozdała majętność ubogim; złożyła
także ślub dozgonnej czystości. Gdy wkrótce wybuchło prześladowanie
chrześcijan, kandydat do jej ręki zadenuncjował ją jako chrześcijankę.
Kiedy nawet tortury nie załamały bohaterskiej dziewicy, została ścięta
mieczem. Działo się to 13 grudnia ok. 304 roku. Święta miała 23 lata
(lub 28, bo w życiorysach można spotkać rok 286 jako datę urodzenia).
Legenda ozdobiła heroiczną śmierć św. Łucji pewnymi szczegółami, których
autentyczność trudno sprawdzić. Święta miała być m.in. wiedziona na
pohańbienie do domu publicznego, ale żadną siłą nie mogli oprawcy ruszyć
jej z miejsca, nawet parą wołów. Kiedy sędzia nakazał spalić ją na
stosie, ogień jej nie tknął. Sędzia wtedy w obawie rokoszu skazał ją na
ścięcie. Jednak i to przeżyła. Przyniesiona do domu, poprosiła jeszcze o
Komunię świętą i dopiero po jej przyjęciu zmarła.
W Skandynawii otoczona jest wielkim kultem. Jej wspomnienie jest świętem
światła, kiedy to dzieci zgodnie z tradycja idą w pochodzie prowadzonym
przez dziewczynę w wieńcu z zapalonymi świecami na głowie. Tradycja
wróżb w dzień św. Łucji spotykana jest także w innych krajach, choćby u
słowackich górali.
informacje ze strony: https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-13a.php3
Św. Łucja, legenda o staruszce i ciasteczka puoti
A teraz przepis na puoti, kruche ciasteczka, których można zrobić więcej i zajadać się nimi też w Boże Narodzenie. Według legendy upiekła je sama św. Łucja, która pod postacią staruszki przyszła do ubogiej rodziny w maleńkiej wiosce Badia Calavena, niedaleko Werony.
Gdy dzieci poszły spać, uratowana staruszka zdradziła gospodyni swój przepis na ciasteczka puoti, którym nadano formę ludzików. Gdy staruszka przystąpiła do pieczenia, zaczęła się dziać magia. W cudowny sposób przybyło mąki, której w biednym domu było bardzo mało. Pojawiły się dawno nie widziane jajka, cukier i masło, a woda zamieniła się w mleko. Gdy ciasteczka się już upiekły, staruszka zniknęła.
O poranku na dzieci czekały pyszne ciasteczka o w kształcie laleczek – w ten sposób dostały dwa w jednym i były bardzo szczęśliwe. A ciasteczek przybywało, dzięki czemu nawet w Boże Narodzenie biedna rodzina miała co jeść.
Do przygotowania puoti potrzebujemy:
150 gramów mąki, 150 gramów cukru pudru, 150 gramów masła, 3 żółtka, cukier waniliowy, szczyptę soli i łyżeczkę proszku do pieczenia. Można też dodać posiekaną skórkę z pomarańczy.
W misce łączymy najpierw suche składniki, mieszamy, a potem dodajemy miękkie masło. Potem dodajemy żółtka i wyrabiamy aż do chwili, gdy ciasto będzie jednolite i gładkie.
Formujemy wałek z ciasta, przykrywamy folią spożywczą i odkładamy na kilka godzin do lodówki, żeby odpoczęło.
Następnie rozwałkowujemy ciasto i wycinamy foremką, np. ludziki. Wykładamy je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do ok. 160 stopni Celsjusza przez ok. 10 minut.
Beata Zatońska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz